Konfitura z płatków dzikiej róży
Konfitura z płatków dzikiej róży to jeden z moich najbardziej ulubionych smaków dzieciństwa. O takiej konfiturze mogę powiedzieć, że to prawdziwie ręczna robota - bardzo czasochłonna, ale efekt przechodzi wszelkie oczekiwania. Moi bliscy co roku otrzymują w prezencie po słoiczku tego przysmaku, i co roku przypominają mi, że czerwiec się zbliża i zaczyna kwitnąć
dzika róża
Dziś nietypowo dla tego bloga, bo kulinarnie, podzielę się z Wami przepisem na taką konfiturę - jestem pewna, że kiedy jej spróbujecie, wrócą i do was wspomnienia pączków tłustoczwartkowych z nadzieniem z tej konftury:)
Wczesnym przedpołudniem w bezdeszczowy dzień udajemy się całą rodziną na zbiory - całą rodziną, bo płatków potrzebujemy duuuużo - dla przykładu mój wiklinowy koszyk rowerowy wypełniony w połowie płatkami to zaledwie 2 słoiczki konfitury (: i po odcięciu końców z połowy takiego koszyka zostaje nam ok. 250g. płatków.
I na taką ilość podaję przepis - jeżeli płatków mamy więcej, trzeba metodą proporcji sobie przemnożyć składniki:
Zakładam, że świeżo zebrane płatki leżą już na stole:
odcinamy nożyczkami białe końce ( konfitura byłaby gorzka). Jest to najbardziej żmudna część pracy, ale dzięki temu każdy płatek jest dokładnie obejrzany, zepsute części usunięte, no i przypadkowi mieszkańcy też:) Obcięte białe końce zostawiamy do wysuszenia - będą idealne do wypełnienia woreczków zapachowych.
Pamiętajcie - płatków nie myjemy!!!!
Zagotuj wodę - do wrzątku wrzuć płatki i zaczekaj, aż się zagotują. Odcedzamy płatki i wrzucamy do bardzo zimnej wody - w ten sposób je hartujemy przez 10 minut:
Wywar, w którym płatki się gotowały, przelewamy do rondla z grubym dnem. Dodajemy do wywaru cukier i połowę soku z cytryny - i w tej chwili robią się czary - mary: sok z cytryny sprawia, że szaro - bury wywar nabiera cudownego arbuzowego koloru!
Wywar gotujemy, odszumiamy, kiedy ok. 1/2 wody wyparuje - wrzucamy płatki i gotujemy jeszcze pół godziny. Konfitura powinna leciutko pyr - pykać:
Na koniec dodajemy resztę soku z cytryny. Gorącą konfiturę przekładamy do wyparzonych słoiczków. - gotowe:) Słoiczki dekorujemy kapturkami - jakże to pyszny i pachnący naturą prezent!
Pozdrawiam, jeszcze majowo,
Komentarze
Prześlij komentarz