JAK ZROBIĆ WORECZKI ZAPACHOWE
JAK ZROBIĆ WORECZKI ZAPACHOWE DO SZAFY?
Projektując nowy haft wielokrotnie go testujemy, aż zadowalać nas będzie ostateczna wersja, której użyjemy, aby udekorować nim nasze zazdrostki i serwetki. Te próbne hafty oczywiście szkoda było mi wyrzucić - tak więc wykorzystałam je do zrobienia saszetek zapachowych.
I tym dziś chciałabym się z Wami podzielić:)
Jak własnoręcznie wykonać woreczki zapachowe?
Jeżeli macie małe kawałki fajnych tkanin, resztek itp. - nie wyrzucajcie.
Saszetki zapachowe
znajdą miejsce w każdym zakamarku w domu - w szafce z bielizną, w bieliźniarce, w szufladzie z ręcznikami, w pudle z butami...nie muszę pisać o ich zastosowaniu. Ale dziś, bardzo szybki i prosty sposób na ich zrobienie - zaznaczam, że nie mają być eksploatowane w sensie prania - więc możemy sobie podarować "szyciowe" dopracowania.
Potrzebujemy:
- wypełnienie woreczka, czyli kto jakim materiałem dysponuje: lawenda, pączki róż, zioła suszone - alternatywą - uważam, że najlepszą - są trociny, tymi trocinami dziś się właśnie zajmę, a co z nimi zrobimy, za chwilkę.
- "wewnętrzny" woreczek na susz
- "zewnętrzny" woreczek dekoracyjny - jeżeli nie będziecie go eksponować, jest zbędny
- olejki zapachowe ( używane do kominków zapachowych)
- tasiemka lub sznureczek do związania woreczka
Jak się do tego zabrać?
Proponuję najpierw uszyć wewnętrzne woreczki, najlepiej z luźno tkanego materiału - płótna, kanwy, juty, do których wsypiemy pachnidło:
nie przejmujemy się wykończeniem. po prostu zszywamy z trzech stron, wywracamy na drugą stronę:
2. Szyjemy zewnętrzne woreczki, jeżeli lubimy, żeby było ładnie:) Ale też nie przesadzamy - wystarczy zszycie z 3 stron, wycięcie dookoła nożyczkami z ząbkami , górę pozostawiamy dłuższą:
3. Do miski wkładamy ręcznik papierowy, wsypujemy suche trociny - na pewno dostaniecie je w każdym zakładzie stolarskim.
Do miski z trocinami dolewamy olejku zapachowego - tu nas może ponieść fantazja, jest tyle pięknych zapachów...
Mieszamy, czekamy chwilę, aż olejek wsiąknie w trociny.
Wsypujemy trociny do "wewnętrznych" woreczków, zawiązujemy tasiemką lub sznureczkiem. Uwaga! Rafia, której ja użyłam, farbuje(:
Woreczki "wewnętrzne" wkładamy do zewnętrznych, zawiązujemy.
GOTOWE:)
Cieszymy się zapachem z szuflady. Zaletą trocin jest to, że jeżeli po jakimś czasie zapach się ulotni, możemy je ponownie nasączyć olejkiem:)
Nie wiem, czy to znane, czy nieznane, ale musiałam o tym napisać, bo przy okazji wiosennych porządków w szafie można jej dodać zapachu:)
A jeżeli nie masz czasu na zrobienie takich woreczków, zawsze możesz je kupić w
Bea
fantastyczny pomysł z tymi trocinami :)
OdpowiedzUsuńCiekawie piszesz, czekam na następną notkę ^^
OdpowiedzUsuńObserwujemy? :)
oooo... a ja właśnie otworzyłam komputer w tej sprawie :) tj szycia saszetek zapachowych do szafy! Dzięki
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z tymi trocinami, a woreczki cuuuuuudne:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne hafty popełniłaś:) ech.... też sobie takie zrobię :))
Uściski
prześliczne te woreczki z różami!!!! <3
OdpowiedzUsuńWoreczki z haftami-przepiękne!!!
OdpowiedzUsuńŚliczne woreczki i fajny pomysł z tymi trocinami:)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł
OdpowiedzUsuń